PKN Orlen liderem Mazowieckiej Doliny Wodorowej

PKN Orlen stanie na czele partnerstwa 16 rożnych doświadczonych podmiotów, które razem dążą do dalszego rozwijania technologii wodorowej.


Zadaniem lidera będzie opracowanie celów i strategii działania oraz organizacja Doliny. Wybór lidera nie jest przypadkowy. Spółka ma znaczne sukcesy na polu wdrażania technologii wodorowej, jak również imponujące długoterminowe plany badawczo-inwestycyjne. Jak podkreśla prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, do 2050 roku koncern planuje osiągnąć całkowitą neutralność emisyjną. Firma angażuje się także w projekty zagraniczne takie jak międzynarodowy program programu Hydrogen Eagle, dzięki któremu ma szansę stać się wiodącym producentem wodoru w Europie Środkowej. Rozwój Doliny Wodorowej wpisuje się nie tylko w politykę spółki, ale również szerszą strategię wdrażania wodoru w polskiej gospodarce.


Sieć dolin wodorowych ma wg Strategii Wodorowej Unii Europejskiej stać się spójnym elementem Europejskiego Ekosystemu Wodorowego. W Polsce ma powstać minimum pięć specjalnych regionów administracyjnych, w których będą realizowane projekty związane z wykorzystaniem wodoru w różnych obszarach gospodarki. Obecnie trwają prace nad powołaniem Dolin: Podkarpackiej, Śląskiej, Dolnośląskiej, Wielkopolskiej i Mazowieckiej, będącej jednocześnie jednostką centralną. Każda z nich będzie pełniła rolę centrum badań i rozwoju oraz edukacji w zakresie wdrażania wodoru.
Dolina Mazowiecka stawia przede wszystkim na realizację projektów badawczo-rozwojowych, stworzenie systemu kształcenia dla kadr oraz rozwiązań wspierających rozwój odpowiednich regulacji.


Polskie obszary wodorowe będą stanowiły aż jedną piątą europejskiej sieci Dolin Wodorowych. Na świecie istnieje obecnie 36 takich regionów, z czego 20 jest zlokalizowanych na Starym Kontynencie.

Jedyny samochód napędzany na wodór w Europie bezpieczny

Toyota Mirai zdobyła najwyższą ocenę w teście zderzeniowym Euro NCAP, niezależnej organizacji oceniającej bezpieczeństwo pojazdów. Obecnie to jedyny samochód korzystający z ogniw wodorowych dostępny dla klientów w Europie.


Auto japońskiego koncernu zdobyło 5 gwiazdek w testach, co potwierdza zarówno maksymalny poziom bezpieczeństwa modułowej konstrukcji opartej na TNGA, jak i elektrycznego napędu wodorowego. Testy Euro NCAP wykazały także bardzo wysoką skuteczność systemów bezpieczeństwa czynnego Toyota Safety Sense.

Toyota osiągnęła również wysokie wyniki w innych parametrach. Zarówno ochrona dorosłych pasażerów, jak i ochrna dzieci i innych użytkowników dróg (piesi i rowerzyści) oraz ogólna ocena systemów bezpieczeństwa czynnego otrzymały ocenę 80% i powyżej.

Wałbrzych kupi 20 autobusów wodorowych

Wałbrzych to już kolejne polskie miasto, które planuje zmodernizować swój tabor i częściowo zastąpić wysłużone jednostki pojazdami zeroemisyjnymi.


Władze miasta złożyły wniosek do programu „Zielony Transport Publiczny”, organizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Po zakupie autobusów wodorowych będą one stanowiły aż 1/3 całej wałbrzyskiej floty. Wodór do pojazdów dostarczy PKN Orlen, który planuje wybudować w Wałbrzychu stację tankowania. Zamiar potwierdza podpisany już z miastem list intencyjny.

Obecnie po mieście kursuje łącznie 56 autobusów napędzanych olejem napędowym. Władze Wałbrzycha chcą wymienić wszystkie na pojazdy wodorowe oraz niskoemisyjne napędzane gazem ziemnym CNG.

Elektryki czy samochody wodorowe?

To źle zadane pytanie, jak mówi profesor Piotr Piórkowski z Politechniki Warszawskiej.


Zdaniem naukowca obydwie technologie raczej się uzupełniają niż rywalizują ze sobą. W pojazdach ciężkich typu autobusy czy samochody ciężarowe oraz samoloty czy pociągi, można dostrzec przewagę wodoru. Ogniwa wodorowe mają większą gęstość energetyczną, co sprawia pozwalają podróżować na znacznie dłuższych dystandach. Jednocześnie najbardziej efektywne paliwo wodorowe, czyli sprężony wodór, dziś przechowywane jest w zbiornikach, które muszą być dobrze oddzielone od części pasażerskiej pojazdu. Ma to zabezpieczać podróżnych przed potencjalnym wybuchem. Choć jak podkreśla prof. Piotrowski, skala tego zagrożenia jest naprawdę marginalna, bo wodór traci swoje właściwości łatwopalne w otwartych przestrzeniach, to dla części użytkowników, nie przyzwyczajonych do nowych technologii, może być to argument przeciwko wodorowi.

Bezpieczniejszy jest wodór przechowywany w sieciach krystalicznych z wykorzystaniem hydratów metali, czyli np. wynaleziona przez Niemców pasta wodorowa. Zmiana technologii oznacza jednak mniejszą gęstość przechowywania energii. Choć na razie elektryki wydają się górą przynajmniej w transporcie miejskim, za kilka lat wraz z rozwojem technologii wodorowych ten obraz może się zmienić.


Popularne „elektryki” zdecydowanie cechuje mniejsza gęstość energetyczna baterii, co przekłada się na krótsze dystanse, jakie można przejechać na jednym ładowaniu. Obecne na rynku samochody typu BEV przejeżdżają obecnie ok. 400 km. Do pokonania 100 km potrzebne są klasyczne ogniwa litowo-jonowe o masie około 120 kg. Jednak prace nad bardziej ekonomicznymi rozwiązaniami trwają – w technologii stałego elektrolitu baterie o tej samej masie pomieszczą o 100 proc. więcej energii.


Jak musi Piotr Piotrowski, obecne limity nie będą ograniczeniem dla osób, które szukają ekopojazdu do jazdy po mieście. Już dziś ładowanie z istniejących sieci przez 3 godziny pozwala na pokonanie 30-50 km, czyli dystansu, który standardowy użytkownik auta przebywa średnio codziennie z pracy do domu oraz po zakupy.


Produkcja samochodów ewoluuje, więc choć obecnie barierą rozwoju tej gałęzi motoryzacji są wykorzystywane w montażu rzadkie surowce, wielcy gracze testują wykorzystanie bardziej powszechnie dostępnych pierwiastków takich jak sód czy magnez. Zmiana może się wiązać z obniżeniem gęstości energetycznej baterii, ale Piotr Piotrowski z optymizmem patrzy na rozwój stacji do ładowania w Polsce. Postój na godzinę, żeby naładować auto wydaje się kosztem, który kierowcy przesiadający się z samochodów spalinowych do elektryków mogą być gotowi ponieść.


Natomiast za zakupem takiego auta już wkrótce będzie przemawiała cena. Jak mówi profesor, udział kosztu wytworzenia baterii w całkowitych kosztach produkcji samochodu elektrycznego typu BEV spadł z około 50 proc. do około jednej trzeciej. W ciągu 5-6 lat oczekuje się zrównania cen samochodów elektrycznych typu BEV ze spalinowymi, a za 10 lat te ostatnie będą już wyraźnie droższe. Tańsze będzie również ich utrzymanie i eksploatacja.


Podsumowując, profesor Piotr Piotrowski z Politechniki Warszawskiej podkreśla, że technologia wodorowa i bateryjna może się znakomicie uzupełniać. Napęd wodorowy jest przecież rozwiązaniem hybrydowym złożonym z wodoru i baterii elektrycznej. Sama bateria służy do stabilizacji pracy ogniwa i do magazynowania energii odzyskanej podczas hamowania. Naukowiec podpowiada, że ogniwa wodorowe mogą w przyszłości posłużyć do budowy stacji tankowania dla elektryków typu BEV.

W Koninie powstaje wytwórnia wodoru

Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin otrzymał decyzję środowiskową dotyczącą budowy wytwórni wodoru na terenie istniejących zakładów.
Wodór powstanie dzięki elektrolizerom ZEPAK z membraną elektrolitowo-polimerową (technologia PEM). Produkowany tutaj wodór będzie sprężany przez układ sprężarek do ciśnienia 300-450 bar i na bieżąco pompowany do pojazdów transportujących wodór. Specjalne sprężarki będą zasilały stanowiska do tankowania. Infrastruktura powstanie w oparciu o technologie modułową. Pierwszy elektrolizer, który przybędzie do Konina na przełomie 2021 i 2022 roku, będzie miał moc 2,5 MW i będzie produkował 1000 kg wodoru na dobę.
Na mocy decyzji środowiskowej wytwórnia może być rozbudowywana tak, aby docelowo produkować nawet do 20 tysięcy kg wodoru na dobę. Woda do produkcji wodoru dostarczona będzie z istniejącej w elektrowni stacji DEMI.

fot. materiały prasowe

W Austrii powstaje pierwsza stacja solarna produkująca wodór

Firma Fronius realizuje zamówienie grupy SAN na budwoę pierwszej stacji zasilania korzystającej z wodoru.

Nowatorska technicznie stacja ma produkować 100 kg czystego, ekologicznego wodoru dziennie. W tym celu producent zainstaluje co najmniej 5 tysięcy paneli fotowoltaicznych o powierzchni 9 tysięcy metrów kwadratowych. Taka konstrukcja umożliwi użytkowanie stacji, które zużywa ok. 1,5 megawata energii.  

To pierwsze tego typu zamówienie, jednak rozwiązaniem interesują się już inne przedsiębiorstwa. Taka wydajność stacji umożliwia zatankowanie 16 samochodów osobowych lub jednego autobusu i ciężarówki. W przypadku większych pojazdów paliwa wystarczyłoby do przejechania nawet 1500 kilometrów. Stacja SolHub ma ruszyć na wiosnę 2022 roku.

Fot. za chip.pl

Rusza program „Mój elektryk”

Mój elektryk to nowy program dopłat Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na zakup i leasing pojazdów niskoemisyjnych, w tym elektrycznych i wodorowych.


Budżet w wysokości 500 mln zł będzie dostępny dla każdego. Od 12 lipca dopłaty obejmą osoby fizyczne, a kilka tygodni później dostęp do dofinansowania będą mieli również przedsiębiorcy, samorządy i inne instytucje. Indywidualnym właścicielom Fundusz zrefunduje część kosztów zakupu lub leasingu, w przypadku pozostałych podmiotów pomocą zostaną objęte również samochody dostawcze lub motorowery obsługujące dostawy. Dotację będzie można również otrzymać na zakup busów dla więcej niż 8 osób.

W przypadku osób fizycznych dotacja wyniesie 18 750 zł, a dla tych z Kartą Dużej Rodziny 27 000 zł. W przypadku pozostałych beneficjentów wysokość pomocy będzie zależała od od kategorii pojazdu oraz średniorocznego przebiegu. Dodatkowe pieniądze mogą pozyskać też wnioskodawcy nie będący osobami fizycznymi.


Na pojazdy kategorii M1 do wysokości 27 000 w przypadku deklarowanego średniorocznego przebiegu min. 15 000 km, a na pojazdy kategorii L będą mogli uzyskać 4000 zł wsparcia. Natomiast dofinansowanie zakupu pojazdów kategorii N1 wyniesie nawet 70 000 zł. Warunkiem będzie zadeklarowanie średniorocznego przebiegu powyżej 20 000 km. Dofinansowania będą obejmowały zarówno zakup, jak i leasing pojazdów.

Orlen rozpoczyna ekspansję w Europie

PKN Orlen rozpoczął inicjatywę Hydrogen Eagel, której celem jest budowa międzynarodowej sieci hubów wodorowych zasilanych odnawialnymi źródłami energii oraz innowacyjnych instalacji przetwarzających odpady komunalne w niskoemisyjny wodór.


W ramach projektu, który obejmuje Polskę, Czechy i Słowację, spółka planuje powstanie ponad 100 stacji tankowania dla transportu indywidualnego, publicznego i pojazdów cargo. Do 2030 roku Orlen zakłada osiągnięcie mocy wytwórczych wodoru na poziomie 50 tysięcy ton rocznie.


W ramach Hydrogen Eagel ma powstać sześć nowych hubów – trzy w Polsce, dwóch w Czechach i jednego na Słowacji. Instalacje mają być zasilane za pomocą odnawialnych źródeł energii, w tym realizacji instalacji elektrolizy, do której energia elektryczna zostanie dostarczona z wykorzystaniem mocy morskiej farmy wiatrowej Baltic Power. Program zakłada również powstanie trzech innowacyjnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w niskoemisyjny wodór, zlokalizowane w Płocku, Ostrołęce oraz w Czechach.


Już obecnie Grupa Orlen posiada pilotażowe punkty tankowania wodoru w Niemczech, w Wolfsburgu i Müllheim.

Konin wydzierżawi autobus wodorowy

MZK Konin to pierwsza instytucja w Polsce, która ogłosiła i rozstrzygnęła przetarg na dzierżawę wodorowego autobusu na 4 lata eksploatacji.

Zgodnie z wymogami zamawiającego autobus ma mieć 12 metrów kwadratowych i pojemność do przewozu 60 pasażerów, w tym 26 miejsc siedzących. Autobus ma być nowy – wyprodukowany do sześć miesięcy wcześniej i z przebiegiem, który nie jest większy niż 500 km. Zamówienie obejmuje też dostawę części zamiennych i udzielenie autoryzacji serwisowej. W zamówieniu określono również czas tankowania, który miał wynosić 10 do 12 minut.


Jedynym oferentem okazała się firma Solaris. Koszt dzierżawy to 2,916 mln zł brutto.

Ponad tysiąc kilometrów na jednym tankowaniu

Nowa Toyota Mirai przejechała aż 1003 kilometrów bez ponownego tankowania. Samochód po publicznych drogach pokonał trasę między południowymi przedmieściami Paryża a Loir-et-Cher i Indre-et-Loire. Wynik potwierdzili niezależni sędziowie.

Toyota Mirai wykorzystana w teście napędzana była trzema zbiornikami zielonego, zeroemisyjnego wodoru o łącznej masie 5,6kg. Średnie zużycie wodoru podczas całego przejazdu wyniosło 0,55kg wodoru na 100 kilometrów.